Dla Tymiorka beżowo-błękitna:
Dla Ninusi różowo-zielona:
Dla siostrzeńca czarno-biała - fajnie się prezentuje w naszej kuchni na rolecie, może też sobie taką trzasnę? Girlandy takie szyje się bowiem bardzo łatwo i przyjemnie, a szczególnie fajne jest to, że można zestawiać dużo kolorów, a jak się ma sklep z tkaninami, to nie można przejść koło ich wołania: "uszyj coś ze mnie, jestem taka piękna!" obojętnie ;)
Na ostatnim zdjęciu w konwencję B&W widać jak wpasowała się też podniebna dmuchana zebra Ninkowa :)
I dla siostrzenicy zielono-fioletowa:
Wszystkie są dopasowane kolorystycznie do pokoju obdarowanego, a b&w nawet doczekała się podziękowania! Co jest o tyle zaskoczeniem, że szyjąc myślałam bardziej o siostrzenicy że jej się spodoba, a po chłopaku nie oczekiwałam że się ucieszy jakąś tam ozdóbką na ścianę ;) a jednak tu napotkałam więcej entuzjazmu.
Nie lekceważmy zatem i chłopięcego poczucia estetyki :)
12 komentarzy:
ślicznie to wygląda muszę w końcu wziąć się za uszycie ;-)
Suuper wygladaja :) Sliczne zestawienia kolorkow :) Pozdrawiam
naprawdę cudne! Fajne połączenia wzorów i kolorów, a efekt rewelacyjny :)
świetne :) uwielbiam takie ozdóbki do domu, na pewno pokoje obdarowanych nabrały uroku :)
Girlandy są fajne i rzeczywiście łatwo i przyjemnie się je szyje. Ja też uszyłam podobną z tkaninek z Twojego sklepu :)
Faktycznie, super wygląda! Chyba też coś takiego małemu sprawię... Ma taki nuuuuuuuudny pokój!
Urocze detale do pokoi dzieci :)
są rewelacyjne wszytkie pozdrawiam ciepluteńko
Podziwiam te sukieneczki w poście poniżej :) Dołączam do obserwacji i zapraszam do siebie :)
U Ciebie jak zawsze-pięknie i pomysłowo.Pozdrawiam
Cudne...Zapraszam też do mnie na moje próby szycia klubtilda.blogspot.com
uwielbiam girlandy, twoje są cudne
Prześlij komentarz